Ohayou!~♥
W 2019 napisałam na blogu manga tag! Czas trochę odświeżyć go, abyście mogli porównać ile w mojej kolekcji mang się pozmieniało... A pozmieniało się dużo, bo od tamtego momentu kupiłam wiele nowych mang!
~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~
Cóż, odpowiedzi na to pytanie nie zmienię. 19 tom "Vampire Knight"!
Tutaj akurat także nic się nie zmieniło! "Acony", która kosztowała mnie 34,99 zł i jest to jednocześnie moja najgrubsza manga.
1 tom "Kulinarne pojedynki" oraz 1 tom "Fairy tale". Oba kosztowały 19,90 zł jednakże ja nie wydałam na nie nawet grosza, bo dostałam je w prezencie x) Jeśli chodzi o "Heat" oraz "Crying free man" to te mangi sprzedałam, ponieważ za bardzo psuły moją kolekcjonerską koncepcję.
"Alicja w krainie koniczyny" oraz "Haganai". Są to takie luźne tytuły dla odmóżdżenia, a ja szybko się nudzę. Niestety. Aby jakaś seria mnie wkręciła musi się coś dziać! Albo seria musi mieć jakieś ciekawe zagadki albo dawać mi mind fucka albo... musi posiadać przystojnych chłopców :'3
Akhem! Od 2012 nic się nie zmieniło xD Od zawsze był, jest i będzie to "Kuroshitsuji" ♥ Zapełniam teraz luki w tej kolekcji, a z nowymi tomami jestem na bieżąco.
Jako że anime "Kimetsu no Yaiba" bardzo przypadło mi do gustu, planuję także kupić mangi i prawdopodobnie i ten tytuł zaliczy się do moich ulubionych.
Do mang, które zakupiłam jako pierwsze w mojej kolekcji, ale także do tych, które przedstawiły postacie lub sceny, które chwyciły moje serducho. Na przykład, mimo że często zapominam o takim tytule jak "Pokój w kolorach szczęścia" i mimo że nie posiadam jeszcze wszystkich tomów, to za każdym razem jak spojrzę na okładkę uśmiecham się. Pomysł na fabułę i główni bohaterowie sprawili, że bardzo się do nich przywiązałam. Mają w sobie coś, co sprawia, że ich lubię.
"Alicja w krainie koniczyny", "Istota zła", "Requiem króla róż", "Konbini kun", "Monster Petite Panic", "Zawrócić czas", " W rytmie wieczoru i poranka"... Czy coś pominęłam? Wydaje mi się, że raczej nie.
Tak, jak parę lat temu mówiłam, nie zbieram unikatów, chociaż wydaje mi się, że mało kto słyszał o "Acony" albo "Istota zła".
Wydaje mi się, że nie mam takiej.
Z pewnością "Kuroshitsuji" i wydaje mi się, że "Love stage" oraz "Orange" także cieszą się jakąś tam popularnością.
"Vampire knight", ponieważ jest to moja najstarsza manga. Ma lekko naderwaną okładkę i skleiłam to taśmą, starte rogi. Ogółem staram się bardzo dbać o moje mangi, aby nie niszczyć ich. Praktycznie nikomu nie pozwalam ich dotykać.
"Kuroshitsuji", "Love stage", "zawrócić czas" i "Orange".
Ostatnio kupuję tylko nowsze tytuły, więc zgaduję, że moja najstarsza manga to wciąż 1 tom "Kuroshitsuji".
33 tom "Kuroshitsuji".
33 tom "Kuroshitsuji".
I wiąże się z tym w ogóle śmieszna historia. Mieszkam jakieś pół godziny drogi piechotą od Yatty. Zakupiłam w niej właśnie 33 tom i wróciłam z tym do domu. Siadam sobie zadowolona oraz biorę się za czytanie, ale... coś nie kojarzę tych scen. Zdziwiona patrzę na moją półkę z mangami i widzę, że ostatni tom jaki tam leży to 31. Ja już w szoku, że nie kupiłam 32 tomu, wracam do Yatty, aby go zakupić. Wchodzę do tego sklepu, biorę 32 tom, ale okładka coś dziwnie znajoma. Już niczego w sumie nie byłam pewna. Nie kupiłam tego tomu oraz wróciłam do domu. Przeszukałam wszystkie szuflady i... znalazłam ten 32 tom TuT Okazało się, że jak go czytałam, to nie odłożyłam go na półkę i zapomniałam na czym on się zakończył. Tak więc Momoko miała całkiem miły spacerek.
~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~🌸~
W komentarzu sami wykonajcie ten TAG, bo jestem ciekawa waszych kolekcji! ^^
Do zobaczenia w następną niedziele, brzoskwinki~
Bajo~